Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniaa
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 13:00, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Na szczęście koniom nic cię nie stało. Mokre, zmarznięte ale całe, podążały drogą w poszukiwaniu jedzenia i nowego schronienia. Właśnie miały przekraczać rzekę gdy....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kawa
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 13:06, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
.....jedna z kobył , przepiekna żrebna kasztanka poczula to co kazda z przyszlych matek.OOOOO czas nadszedł..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kawa dnia Wto 13:07, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniaa
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 13:14, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Na świat przybył nowy silny i niezależny rumak, najprawdopodobniej przyszły przywódca stada.Mimo,że nietypowego umaszczenia, bo kary z jasnym ogonem i grzywa źrebak, szybko nabierał sił dalsza podróż nie była możliwa... Jego matka opadała z sił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kawa
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 13:36, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
W wysokiej trawie , na drugim brzegu rzeki za kepą krzewow i zdziczałego sadu przyszly na świat male pieski . Suka - dawniej kochany mieszaniec , wyrzucona perfidnie z pedzącego samochodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniaa
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 14:03, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Osłonięta trzciną i bujną roślinnością letniej łąki odrzucona i zmęczona suczka resztkami sił karmiła swoje młode. Jeden z oczkami czarnymi jak heban był wyrazie silniejszy od swojego braciszka szybko nabierał sił, drugie szczenie leżało smutne pewne było że bez specjalistycznej pomocy może nie przeżyć nocy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga.5553
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 14:11, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Starszy rolnik zauważył całą sytuacje więc czym pręcej wezwał weterynarza. Lekarz natychmiat pomógł suczce, oraz klaczy.Kuracja trwała kilka dni, lecz później wszystko było w porządku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kawa
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 14:14, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wysokim brzegiem rzeki na ostatnie w tym roku grzybobranie wybrali się własciciele pobliskiej Stadniny koni.W koszyczku Pani byly juz piekne okazy podgrzybkow które oczywiście wyczaila sama . Pan natomiast potraktowal grzybobranie jako spacerek. Szedl sobie ,cichutko pogwizdując i rozmyslając. Myśli jego błądzily ku stadninie.Wtemm?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga.5553
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 14:50, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wtem zobaczył wszystkie konie. A że w Jego stajni było jeszcze dużo miejsca postanowił zaopiwkoeać się nimi. Posłał po stajennych, którzy przynieśli kantary oraz uwiązy. Koniki nie sprawiały najmniejszych problemów przy złapaniu. ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cytrynka
Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 14:56, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Starszy rolnik opowiedział o historii klaczy i źrebaka. Historia wzruszyła właściciela stajni, po powrocie do domu, opowiedział swojej żonie co usłyszał i o tym, że przygarnoł matkę z maluchem. Wspólnie na padoku przy zachodzie słońca patrzeli na rozbrykanego młodzieńca
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cytrynka dnia Wto 15:35, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kawa
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Wto 15:38, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Trwali tak w zachwycie nad wybrykami-" żrebięcej kaskaderki".Spokój po burzy przerywał jedynie rechot zab i ciche rzenie koni na pastwisku.Wtem powietrze zawibrowalo skowytem przerażonego zwierzęcia....To jakiś biedny pies!! - zakrzyczała Pani - choćmy go poszukać- potrzebuje pomocy. I....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delphia
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Wto 17:57, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
wtedy okazalo sie, ze to byla suczka, ktora bronila swojego terenu przed wilkami. Niestety jedna mala psina nie dala rady kilku wilkom. nic nie moznabylo juz zrobic....a wilki....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qnie
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Knurów
|
Wysłany: Wto 18:03, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A wilki uciekły, słysząc ludzi. Kiedy rolnik dobiegł do psa, okazało się, że jest bardzo poturbowana. Więc zawieźli ją o weterynarza, ale niestety...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kawa
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Śro 10:22, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety rany suczki były bardzo rozlegle . Wet chcial ją uśpić , ale na prośby pani powalczyl o jej życie. Operacje trwala bardzo dłuuuuuugo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga.5553
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 13:24, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
-To chyba cud, suczka przeżyje!! -Stwierdził doktor po sześcio godzinnej operacji. Wszyscy byli zadawoleni, lecz musiała ona jeszcze pozostać przez tydzień w lecznicy,ale siedem dni minęło jak z bicza trzasął. Gospodarze wrócili po wyleczone zwierzę. Po przyjeździe do domu Sisi (bo tak ją nazwali) zaprzyjaźniła się bardzo z konikami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kawa
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 1794
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Śro 13:36, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba czuła że jej los splotł sie z losem koników. No cóż nie ma tak dobrze jakby sie mogło wydawać Pewnego pieknego jesiennego dnia u drzwi mieszkania Własciciela stanoł niskiego wzrostu niemłody już - męzczyzna. Przyszedlem w....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|