POOOOJĘCZĘ SOBIE TROCHE BO........

daga.5553

Ogłoszenie mi Klementynka przysłała i wogóle o tej klaczy opowiedziała, więc nie wiedziałam, jak jest na prawdę. Łatwo można się domyślić, że opieka nad koniem to nie prosta sprawa. Moim zdaniem Klementynka teraz poznała opinie osób bardzo doświadczonych w temacie koni i wszystkiego co z tym związane i dokładnie przemyśli zakup Magmy.

Klementynka

Ihaha fajny by był pomysł gdybyś jednak założyła taki wątek Wesoly

ihaha

http://www.indeks.fora.pl/o-koniach-na-powaznie,19/wlasny-kon-jak-to-wszystko-wyglada,465.html
Proszę Klementynko Wesoly

Agnieszka99

Asiu - napewno masz racje jestem amatorką dlatego tym razem podejdę do sprawy profesjonalnie i postaram sie poprawić po konsultacji z trenerem.

Asiu tak utrzymanie konia nie jest tanie, choć ja przynajmniej nie miałam żadnych kontuzji wiec obeszło się tylko płaceniem za pensjonat- co także jest pewnego rzędu wydatkiem, no i oczywiście sprzęt ktroy się zużywa.

Nie będę wam truć jaka Magma jest idealna - jak ktoś będzie chciał kupić to po prostu przyjedzie do stadniny i zobaczy na swoje oczy wartość konia.

Chce sprzedać konia bo sama jestem w 8-mym miesiącu ciąży.

Asia

Agnieszko, bardzo Cię przepraszam, jaśli poczułaś się urażona, ale ja niegdzie ani Ciebie, ani Twojego konia nie oczerniam. Odniosłam się tylko do postów Klementynki i Dagi, które pisały, że takim argumentem posłużył się właściciel konia, którym są zainteresowane - albo sprzedam tobie, albo handlarzowi na rzeź... Ponieważ niektórzy często wykorzystują takie argumenty, chciałam dziewczynkom przybliżyć, jakie są realia. Nie znam ani Ciebie, ani konia, przeczytałam tylko zacytowane ogłoszenie i napisałam o brakach jakie rzucają się w oczy. Nie wnikam w to, czy sprzedaż konia z powodu ciąży to rzecz normalna. Dla jednych tak, dla innych nie - po ciąży przecież do jazd na swoim idealnym koniu można wrócić, a na tan czas, kiedy nie możesz jeździć można konia np. wydzierżawić.

Agnieszka99

........

Cytrynka

A ja kolejny tydzień ciągam się po lekarzach. Narazie zostaje w domu Smutny

dzisiaj kolejna reklamówka

grrrrrrr

a ja miałam pojawić się w Stodolach na jeździe ale niestety... zdrowie ważniejsze Smutny

w szczególności jeśli chodzi o kręgosłup Smutny

Cytrynka

Justynko kuruj się Wesoly

mam nadzieje, że spotkamy się kiedyś na jeździe Wesoly

grrrrrrr

och Cytrynko staram sie, staram Mruga

tyle, że leczenie może potrwać nawet 3-4 miesiące, w stajni stoją 3 "moje" konie i czekają na mnie, w tym jeden z dość poważną kontuzją, serce mi sie kraje gdy nie moge tam pojechać bo wskazane mi jest leżenie, leżenie, leżenie Smutny

więc w Stodołach pojawie sie chyba dopiero późną wiosną ;(

Benulka

miałam zły gips i kość mi się przesunęła i musiałam jechać na "zabieg" i musieli mi znów nastawić tą kość i ściągnąć gips i dać nowy. Niestety ale ten gips który założyli mi po "zabiegu" pękł, a ochoty jeszcze raz do szpitala nie mam...a w domu muszę siedzieć przeszło 2 mieś..

Justyna

Benulko a to co się stało z twoją ręką?

Benulka

nogą

zjeżdżałam na sankach z koleżanką na jednych, no i ja z przodu siedziałam ona z tyłu, były skocznie i jak lądowałyśmy to na mojej nodze. Pecha to ja mam bo byłam na sankach tyle razy i tyle razy zjeżdżałam a to w jeden dzień pyk noga złamana, i to był nasz 1 zjazd w ten dzięń. Mam złuszczenie dalszej nasady prawej kości piszczelowej.

Justyna

uuu, wyjdziesz z tego Mruga

Benulka

Dzięki

mam nadzieję Jezyk

jutro jadę do kontroli ... ciekawe jak będzie...
mam nadzieję że nie przestawiła mi się ta kość 2 raz...